Gra o Tron LCG

Wywiad ze zwyciężczynią Pucharu Galakty 2016

2016-06-27 12:21:23


Germanus: Gratulacje wygrania pierwszej edycji Pucharu Galakty. Jak podoba Ci się sama impreza?

Anabioza: Dziękuję bardzo. Impreza była świetna! Ja w ogóle jestem miłośniczką wszelkich eventów, na których można poznać nowych ludzi z różnych stron o podobnych zainteresowaniach ponieważ jestem zwierzęciem towarzyskim. Jeszcze jak przy okazji można sobie pograć, napić się a na koniec całkiem niespodziewanie wygrać puchar to już jest nadmiar szczęścia :) Ponadto HEX jest bardzo klimatycznym miejscem i to też robi swoje. Pomysł na końcową integrację był również genialny. Chodzi o kalambury związane z grą o tron. Szkoda, że nie udało się zgromadzić większej ilości graczy ale poza tym mogę powiedzieć „tak trzymać!”.

Germanus: Jak podobał Ci się sam sposób rozgrywania turnieju, czyli najpierw gra w grupach, a potem system pucharowy?

Anabioza: Nie umiem chyba tego jakoś rozsądnie ocenić. Jestem za świeża jeśli chodzi o granie w karcianki a kwestiami „technicznymi” zwykle sobie nie zaprzątam głowy. Jako laik mogę powiedzieć tylko, że dla mnie swiss ma pewną przewagę nad graniem w grupach. Po pierwsze jest element zaskoczenia z kim się będzie grało za chwilę, co mnie osobiście sprawia frajdę. W tym konkretnym przypadku trochę czułam się zdeprymowana wiedząc na pewno, że będę grała z Wałkiem którąś grę (a zwykle je przegrywam) :) Oznacza to też, że niezależnie od tego jak mi pójdzie to będę grała z konkretnymi przeciwnikami a nie z takimi, którzy mają porównywalne wyniki tego dnia. Reasumując chyba bym preferowała swissa, jednak tak jak już wspomniałam to są tylko szczegóły techniczne i dla mnie ta sprawa nie stoi wysoko na liście kwestii decydujących o tym czy turniej jest udany czy nie.

Germanus: Z Grą o Tron pierwszy raz zetknęłaś się czytając książkę, oglądając serial, czy grając w grę?

Anabioza: Oglądając serial natomiast to był jeden może dwa wieczory i jak tylko skończyłam to przeczytałam wszystkie obecnie dostępne tomy a dopiero później zabrałam się za drugi sezon.

Germanus: Na turnieju zagrałaś Greyjoyami. Skąd ten wybór rodu?

Anabioza: Jak kilka miesięcy temu zaczęłam grać w AgoT'a to oczywiście chciałam grać Starkami bo przecież to Ci fajni, honorowi i dobrzy ;) Zdecydowałam się w końcu na Baratheonów ze sztandarem lwa tłumacząc sobie że Starkami póki co się nie bardzo da grać bo nie mają jeszcze mocnych kart. Od czegoś musiałam nauki zacząć więc padło na nich. Z racji, że mamy wspólne karty z Wałkiem a ja już długo siedziałam na jeleniu to Michał zaproponował mi Greyjoyów. Bardzo dobrze mi się nimi grało. Zgodnie z przewidywaniami okazał się to prosty do opanowania deck. Po prostu mocne napieranie, podstęp, i zabijanie tak żeby wygrać jak najszybciej. Trochę mi się znudziło po jakimś czasie, a że wyszedł dodatek Starkowski to postanowiłam wrócić do zamysłu. I to była porażka...
Przegrywałam ¾ gier. To jest bardzo trudna talia do grania jak się okazuje a ja po prostu nie mam jeszcze takich umiejętności. Jestem niecierpliwym i za mało skupionym graczem żeby okiełznać te wszystkie zawiłości i kombinacje. To samo dotyczy Lannisterów lub Martelli. Nocna straż za słaba wciąż a Tyrellowie mnie nie kręcą. U Targaryenów nie podoba mi się ilustracja Denearys ;) No więc pozostali mi siermiężni Greyjoyowie, do których już teraz jestem tak przywiązana, że szybko ich nie porzucę.

Germanus: Ród spod znaku głowonoga zawsze najtrudniejsze mecze ma z Baratheonami. Jak poradziłaś sobie taką talią?

Anabioza: Nie poradziłam sobie :) W fazie grupowej po prostu przeciwnika jego własny deck oszukał. Natomiast w topach na Baratheona nie trafiłam więc miałam spokój. Eliminacje przeszłam z miernym wynikiem 3:3, który akurat w naszej grupie wystarczał do awansu. Przyznam szczerze, że nie pamiętam dokładnie przebiegu rozgrywki z Jankiem ale wydaje mi się, że tron na Melisandrę został tam aktywowany a potem to już było tylko dobijanie. Oczywiście jeśli wszystko potoczy się dobrze dla jelenia to mam duży problem chyba, że jedną z kluczowych postaci uda mi się wyeliminować z tronu.

Germanus: Twoja najtrudniejsza gra na turnieju?

Anabioza: Półfinał. Mirror match z Dawidem. Po moim początkowym błędzie gdzie pozwoliłam wskrzesić Aeronowi Balona miałam bardzo ciężko i szliśmy łeb w łeb do samego końca.

Germanus: Czy mogłabyś pokrótce omówić swoją Talię?

Anabioza: Nie ma w niej żadnych cudów. Standardowo jest napakowany statkami, renomą i podstępem czyli tym co w greyjoyach najmocniejsze. Do tego ploty z wysoką inicjatywą (nieocenine powstanie krakena i starcie królów). Oczywiście “czyścidełka” stołów żeby łatwo się używało podstępu (dziki ogień i mój ukochany pierwszy śnieg zimy). Razem z dużą ilością kart do ocalania nie ma się czego bać grając nimi. Oczywiście pomijam mocne decki obsługiwane przez mocnych graczy ale na to już nie ma rady. Wygrywać zawsze i tak się nie da. W każdym razie bardzo polecam kałamarnice początkującym.

Germanus: Czy po turnieju zmieniłabyś coś w talii?

Anabioza: Nie :)

Germanus: Dziękuję za wywiad i powodzenia w następnych turniejach.

autor: Germanus

graotron.galakta.pl , Designed by Vasquez